Barry Mannakee - ochroniarz czy kochanek księżnej Diany?

niedziela, 17 grudnia 2017

Barry Mannakee to na pewno była bardzo ważna osoba w życiu księżnej Diany. Pełnił funkcję jej prywatnego ochroniarza, czy też może kochanka...?



Barry Albert Mannakee urodził się 1 czerwca 1947 r. zmarł w wieku 39 lat, 15 maja 1987 r.


Był policjantem w Royal Protection Squad, później został ochroniarzem księżnej Diany.


Od 1985 r. Mannakee pracował jako ochroniarz księżnej Walii, został zwolniony z pracy, ponieważ podejrzewano, że mają romans.


W 1986 r. został przeniesiony do Diplomatic Protection Group w Londynie.


Mannakee miał żonę Susan i dwoje dzieci.


Diana przyznała, że od 1984 r. do 1986 r. była "bardzo zakochana w kimś, kto pracował w jej środowisku.".
Chociaż nigdy nie zdradziła jego imienia, wszyscy sądzą, że był to właśnie pan Barry. Kiedyś powiedziała także:
"Byłam szczęśliwa tylko wtedy, gdy był w pobliżu, jego śmierć była największym ciosem w moim życiu".

W nocy, 15 maja 1987 roku Mannakee zginął w wypadku drogowym. Motocykl firmy Suzuki (którym jechał jako pasażer), prowadzony przez innego oficera policji, Stevena Peata, zderzył się z Fordem Fiestą. Kierowcą auta była 17-letnia Nicola Choppa, która zdała prawo jazdy zaledwie sześć tygodni wcześniej. Mannakee wracał akurat do swojego domu w Loughton.


Mannakee spadł z motocykla i uderzył w tylne okno samochodu. Zmarł na miejscu. Drugi oficer jak i kierowca auta przeżyli i nic poważnego im się nie stało.


Spekulowano, że to nie był zwykły wypadek, a zorganizowany zamach przez służby bezpieczeństwa. Chciano w ten sposób zakończyć związek z Dianą. Nigdy tego jednak nie udowodniono.


W 2004 r. Lord Brocket znalazł dowody na to, że motocykl Suzuki został umyślnie podmieniony na niesprawny. Wszczęto postępowanie, jednak ponownie bez żadnych rezultatów.


4 komentarze

  1. Od poczatku wejscia Diany w tej rodzinie dzialy sie dziwne rzeczy ,ale tak jest kiedy ktos wychodzi za kogosvz obowiazku a nie z milosci,mysle ze w ten sposob szlo uniknac wielu tragedii...

    OdpowiedzUsuń
  2. Diana święta nie była... niestety oprócz pozytywów dostarczała też innym cierpienia, jeżeli faktycznie zginął z powodu rzekomego romansu to szkoda gościa

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę nie sądzę,żeby zginął tylko dlatego,że miał romans z księżną,zresztą nie udowodniony.To nie epoka Tudorów,ale jego śmierć dotknęła Dianę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie sądzę, by naprawdę mieli romans. Prawdopodobnie był po prostu Dianie bliski. Nie zapominajmy, ze lata 84 - 86 byłoy w jej życiu bardzo cięzkie.

    OdpowiedzUsuń