Książę William w The Argylls Museum

poniedziałek, 24 października 2016

Dziś książę William jako hrabia Strathearn odwiedził The Argylls Museum, aby obejrzeć różnego rodzaju rzeźby i obrazy związane z historią pułku wojskowego.



Książę przybył do Zamku w Stirling rano. Tam został powitany przez mężczyznę ubranego w szkocki kilt grający na dudach oraz przez pomysłodawcę nowego projektu (który podczas tej wizyty był omawiany), Colonela AL Millera.



Czytając komentarze zauważyłam, że większość z Was zastanawiała się czy kolor krawatu założonego przez księcia, był przypadkowy czy zrobił to specjalnie. Otóż książę wybrał ten krawat, ponieważ on symbolizuje to muzeum.



Zanim udał się do środka, przez kilka minut porozmawiał z dziećmi, którzy tego dnia chcieli go zobaczyć.



Następnie zapoznał się z uczniami ze szkoły Królowej Wiktorii, którzy byli ubrani w szkocki strój, z emerytowanymi wojskowymi oraz członkami Sił Zbrojnych Air Cadets.







Później miał okazję zwiedzić muzeum pod przewodnictwem porucznika Colonera Alexandra Granta.



Książę także wygłosił krótkie przemówienie. Później pojawiła się informacja, że William został patronem Thin Red Line Appeal, aby zabezpieczyć przyszłość muzeum w Stirling.



Pod koniec wizyty, książę miał okazję zobaczyć klucze do Zamku Stirling.





Książę wrócił do Londynu helikopterem.







7 komentarzy

  1. Odpowiedzi
    1. właśnie się tak zastanawiam czy to zbieg okoliczności że mają takie same czy przypadek? :)

      Usuń
    2. Ale jesteś spostrzegawcza, ja dopiero teraz zauważyłam :D

      Usuń
    3. Wydaje mi się, że to specjalnie ;)

      Usuń
    4. Do anonima (22:58) zbieg okoliczności to właśnie przypadek;)

      Usuń
  2. Witam,
    widać, jak książę William wspaniale wita się z dziećmi i ma z nimi dobry kontakt.
    Patrząc na drugie zdjęcie, na którym widać fragmenty brytyjskich budynków, tak bardzo marzy mi się podróż do Wielkiej Brytanii. Chciałabym kiedyś móc zobaczyć brytyjską architekturę, która jest niezwykle piękna.
    Pozdrawiam,
    Letycjanka

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi sie wydaje, że te krawaty to nie prypadek.

    OdpowiedzUsuń