KONKURS! Wygraj książkę "Elżbieta II - O czym nie mówi królowa" - Dzień 6 - "Psychoterapia u Elżbiety"

piątek, 8 kwietnia 2016



Fragment VI: "Psychoterapia u Elżbiety"


Co tydzień we wtorek królowa spotyka się z premierem w swoich prywatnych apartamentach w pałacu Buckingham. Nie ma czasu na kawę ani herbatę. Z użycia wyszedł zwyczaj całowania dłoni królowej. Wystarczy skinienie głowy premiera. To trwająca zwykle godzinę intensywna rozmowa. Szef rządku może być zupełnie szczery. Może dać upust swoim frustracjom, wysłuchać opinii królowej, która codziennie czyta raporty i ustawy i jest dobrze zaznajomiona ze stanem państwa. Doradzanie premierowi to jeden z tej konstytucyjnych obowiązków. Zresztą często zdarza się tak, że szef rządu sam zwierza się z najgłębszych obaw i prosi królową o opinię niczym wnuk rozmawiający z babcią albo... pacjent u psychoterapeuty. Z biura królowej także nie wydostanie się na zewnątrz ani jedno słowo (choć trzeba pamiętać, że jeśli królowa lub premier przebywają za granicą albo poza Londynem, konsultacje odbywają się telefonicznie przez bezpieczną linię).

Wokół audiencji premierów u królowej narosło wiele mitów. W filmie z Helen Mirren Królowa oglądamy scenę reprymendy udzielonej przez Elżbietę Tony'emu Blairowi, jednemu z kilku szefów rządów, którzy bardzo cenili sobie spotkania z monarchinią. Oczywiście tak naprawdę do takiej sceny nigdy nie doszło.

Kiedyś królowa i Blair odbyli zresztą krótką rozmowę o Królowej "Nie oglądałam tego filmu i nie mam zamiaru go oglądać. A pan, premierze?" - zainteresowała się Elżbieta. "Ja też nie i nie planuję" - odrzekł Blair.

Lektura zapisów rozmów starzejącej się królowej w okresie największego kryzysu monarchii, czyli po śmierci Diany, byłaby fascynująca. Jednak nie ma co liczyć na ich udostępnienie. Co prawda co tydzień po zakończeniu obrad z premierem królowa spisuje wieczorem tematy, które poruszała (to ona prowadzi rozmowę) i krótkie streszczenie wymiany zdań, te odręczne dokumenty są jednak ściśle tajne. Po śmierci królowej trafią do działu prohibitów w archiwum w jednej z baszt zamku Windsor. Na pewno nikt bardzo długo nie pozna treści rozmów z Thatcher, najbardziej nielubianą z dwunastu premierów, których rządy przypadły na panowanie Elżbiety II. Królowa bardzo przeżyła wielomiesięczny strajk górników w 1984 i 1985 roku, kiedy do jej biura w pałacu Buckingham napływały tysiące listów od żon górników z prośbą o interwencję. Monarchini uznawała Thatcher za nuworyszkę, lekceważącą i robotników, i arystokrację w imię rewolucji w interesie klasy średniej. Elżbieta II i jej mąż kilka razy dawali do zrozumienia, że źle wróży spójności i dobrobytowi królestwa. Co gorsza, Thatcher miała paskudny zwyczaj mówienia o sobie w liczbie mnogiej (słynne "Jesteśmy babcią"). Tego zaś królowa nie była skłonna tolerować. 

4 komentarze

  1. Skoro konkurs bd na podstawie fragmento to mam nadzieje, ze jesli bd to pytania to nie bd czegos takiego, ze pierwsze dwie osoby co poprawnie odp to dostana ksiazke. Niech kazdy ma rowne szanse

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro wszystkiego sie dokladnie dowiecie, moge tylko powiedziec, ze kazdy bedzie mial rowne szanse, a nie na zasadzie "kto pierwszy ten lepszy" ;)

      Usuń
  2. Thatcher wgl była jakaś szurnięta :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była po prostu twardą i upartą kobietą, która miała własne zdanie. Wydaje mi się, że Elżbieta jest podobna... Trafiła kosa na kamień.;)

      Usuń