Pod notką związaną z prezentami, które otrzymała Kate od rodziny królewskiej nawiązała się ciekawa konwersacja a propos Anmer Hall, czyli wiejskiej posiadłości Kate i Williama. Dzisiaj postanowiłam przybliżyć Wam historię tego budynku.
Anmer Hall to georgiańska posiadłość wiejska położona w wiosce Anmer w Norfolk w Anglii. Oddalona jest o 12 mil (ok. 19 km) od King's Lynn, 2 mile (3,2 km) od posiadłości królowej w Sandringham i około 2 mile (3,2 km) na zachód od Houghton Hall. Posiadłość Anmer Hall jest prezentem ślubnym księcia i księżnej Cambridge od monarchini. We wsi znajduje się kościół St Mary.
Główna część posiadłości zbudowana została w XVIII wieku, a od 1898 r. przynależała do rezydencji Sandringham. W 1984 r. budynek został zarejestrowany jako zabytek klasy II, lecz kilka lat później usunięto go z tej listy.
Ma dwie kondygnacje i strych z oknami mansardowymi. Budynek zbudowany został z czerwonej cegły. Na parterze znajduje się 13 okien i półokrągła weranda, która umieszczona jest na dwóch toskańskich kolumnach. Na pierwszym piętrze znajduje się 11 okien. Budynek składa się z trzech frontów.
Front północny jest zdobiony gruzem kamiennym, gdzie na pierwszym piętrze znajdują się XVII-wieczne meble. W 1900 r. dobudowano do tej części wejściowy ganek i wieżę.
Anmer Hall był siedzibą rodziny Coldham od 1705 roku. Posiadłość Sandringham została kupiona przez królową Wiktorię w 1862 roku jako prezent ślubny dla księcia Walii, późniejszego króla Edwarda VII, a sąsiednia ziemia została dodana do majątku w kolejnych latach.
W 1896 r. majątek wykupił słynny seryjny oszust, Ernest Terah Hooley, za 25 000 funtów. Kilka lat później za pośrednictwem przełożonego, książę poprosił Hooleya, aby odsprzedał mu ponownie ziemię, rzekomo za rękę jego córki, Maud. W 1898 roku Hoonley zgodził się sprzedać posiadłość za gotówkę.
Anmer Hall został wydzierżawiony Johnowi Loaderowi Maffeyowi, 1. baronowi Rugby (1877-1969), który był gubernatorem generalnym Sudanu, stałym sekretarzem biura kolonialnego i ambasadorem wojennym w Dublinie. Jego córka, Penelope (1910-2005) przyjaźniła się z Rodziną Królewską - podobno była ulubienicą króla Jerzego V.
Od 1972 r. do 1990 r. posiadłość była wynajmowana księciu i księżnej Kentu, którzy spędzali tam wakacje. W lutym 1990 r. książę i księżna opuścili Anmer Hall, przenosząc się do Crocker End House w Nettlebed w Oxfordshire. W latach 1990-2000 wynajmował go Hugh van Cutsem (1941-2013), a później został wydzierżawiony rodzinie Jamesa Everetta, właściciela firmy produkującej drewno kuchenne Norfolk Oak.
W styczniu 2013 r. ogłoszono, że królowa podarowała Anmer Hall Williamowi i jego żonie Catherine. Dzierżawa rodziny Everett została rozwiązana wcześniej, aby umożliwić remont. Umowa miała się kończyć w 2017 r.
Przez pierwsze lata ich małżeństwa, to tam głównie spędzali czas. To właśnie to miejsce nazywali swoim domem. Tam prowadzili ciche, spokojne, wiejskie życie. Kilka miesięcy przed wprowadzeniem się, rozpoczął się generalny remont, który kosztował 1,5 miliona funtów. Zapłacono z prywatnych funduszy rodziny królewskiej. Wtedy zrobiono: nowy dach, nową kuchnię, dodana została oranżeria, którą zaprojektował architekt Charles Morris (wcześniej projektował także rozszerzenia do Highgrove House), renowację wnętrz i wzbogacenie ogrodu o nowe krzewy i drzewa, aby zapewnić rodzinie większą prywatność. Stworzono także większy parking dla samochodów pracowników i służby.
Uważa się, że nazwa "Anmer" wywodzi się ze staroangielskiego języka i oznacza "sadzawkę dla kaczek". "Anmer" to także imię konia należącego do króla Jerzego V, który spowodował śmierć sufrażystki Emily Davison w 1913 roku w Epsom Derby.
Gdy lokatorem był Hugh van Cutsem, czyli przyjaciel księcia Karola, to właśnie tam książę spotykał się potajemnie z Camillą, ponieważ wiedział, że przyjaciel go nie wyda. Czasami w wakacje Karol zabierał swoich synów do posiadłości Anmer Hall, gdzie spędzali kilka dni w spokoju od fotoreporterów.
Podobno Kate i William postanowili, aby wnętrza były nowoczesne, ale miały w sobie nutkę przeszłości. Z doniesień wynika, że ściany w kuchni są w kolorze perłowo-zielonym, a meble dopasowane do gotowania z dziećmi. Księżna sama zajmowała się dokańczaniem wnętrz, więc wielokrotnie mogliśmy zobaczyć ją na zakupach w Norfolk. Najczęściej zaglądała na lokalny targ Holt, gdzie zaopatrywała się w różne antyki i tkaniny w pastelowych odcieniach.
Na początku małżeństwa książę i księżna często widziani byli w King's Head Hotel, gdzie chodzili na kolacje. Jeden z pracowników wspomniał:
"William był bardzo serdeczny i troskliwy w stosunku do Kate, która weszła z mokrymi włosami, wciąż się nimi bawiła, kręcąc je wokół palców podczas rozmowy z nim. Gdy skończyli jeść, podeszło do nich kilku miejscowych, przywitali się, uśmiechali i byli bardzo rozmowni, a ja mogłem na własnej skórze przekonać się, że są normalni. Pasują do nas."
To właśnie w Norfolk często możemy zobaczyć Kate samą na zakupach, m.in. sklepach spożywczych. Kiedyś udała się do Grapes Gallery w Snettisham, aby zapytać o usługi związane z oprawianiem obrazów. Czasami odwiedza także Pentney House Hat Shop, sklep z kapeluszami:
"Kate była raz z Williamem, raz z matką i kilka razy sama. Ona ogląda asortyment jak każda inna klientka, więc nie przeszkadzamy jej, żeby nie robić zamieszania".
To tam najczęściej Kate robi zdjęcia swoim dzieciom, które później są publikowane z okazji różnych ważnych wydarzeń.
Bardzo fajny post
OdpowiedzUsuńTo piękna,typowo wiejska rezydencja. Fajnie,że Kate i William mają takie miejsce.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa notatka
OdpowiedzUsuńAle super notka aż byłam w szoku jak weszłam cieszę się, że blog po dłuższej przerwie zaczyna wracać do normalności. Kawał dobrej roboty
OdpowiedzUsuńTo piękna ogrona posiadłość.Kate jako historyk sztuki napewno zadbała o sliczne dodatki w ich posiadłości.
OdpowiedzUsuńGratulacje Zuzia cudna notka :)
Bardzo fajna notka☺
OdpowiedzUsuńPS. Kiedy zostaną opisane wyjścia Williama z 19 i 21 czerwca?
Zaktualizuję, ale muszę znaleźć chwilę. Aktualnie bloga będę prowadziła przez jakiś czas sama, a chcę, żeby na bieżąco pojawiały się notki tematyczne :)
UsuńStaroświecka posiadłość w pięknym angielskim stylu -rodzina na pewno świetnie się tam czuję,prowadząc w miarę normalne życie.
OdpowiedzUsuńGratululuje swietnej notki Zuzia :)
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej ciekawi jak wyglada dom w środku :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa notka. Posiadłość wydaje się piękna.
OdpowiedzUsuń