Pewnie nie wszyscy z Was oglądali "Jak zostać królem" - film, który przedstawiać miał proces przezwyciężenia Jerzego VI, ojca królowej Elżbiety II, jąkania. Oczywiście, jak to każdy film, został lekko podkoloryzowany, dlatego dziś postaram się przybliżyć Wam bardziej tę historię.
W grudniu 1936 r. po abdykacji Edwarda VIII, tron objął jego młodszy brat - Albert (podczas intronizacji przyjął przydomek Jerzego VI). Król Jerzy VI nigdy nie zamierzał być królem Anglii - niestety tak się stało, ponieważ jego starszy brat zrezygnował, aby móc poślubić amerykańską rozwódkę, Wallis Simpson.
Pomimo nietradycyjnego początku jego panowania, Jerzy VI stał się symbolem siły i nadziei dla Brytyjczyków podczas II wojny światowej . Nic dziwnego, że droga do zostania odnoszącym sukcesy i ukochanym królem, nie była dla niego łatwa. Niestety Albert, od najmłodszych lat, miał problem jąkaniem, które utrudniało mu wygłaszanie przemówień do brytyjskiej publiczności. Jaką walkę toczył przed swoim historycznym przemówieniem w 1939 r?
Po tym, jak został mianowany księciem Yorku w 1920 r. (na długo przed tym, zanim został królem), obawiał się, że jego jąkanie uniemożliwi mu skuteczne wygłaszanie ważnych przemówień do jego ludu, więc rozpoczął terapię u logopedy z Australii, Lionela Logue.
Niestety nigdy oficjalnie nie nie zostały wyjawione techniki leczenia. To co widzieliśmy na filmie "Jak zostać królem" oparte jest na własnych doświadczeniach pisarza, Davida Seidlera z logopedą. Jedne źródła mówią, że spotykali się na sesje przez dwa miesiące, każdego dnia na godzinę (łącznie z weekendami). Według jeszcze innych danych panowie spotkali się na 82 sesjach, które trwały w sumie 14 miesięcy - między 20 października 1926, a 22 grudnia 1927 r. Często towarzyszyła mu żona - królowa Matka, która dokładnie zapoznała się z programem ćwiczeń oddechowych, aby pomóc mężowi w domu. Poprawa była widoczna już po kilku tygodniach.
Kadr z filmu"Jak zostać królem?" |
3 września 1939 r. ogłosił swoją pierwszą dużą przemowę. Przekazał, że Anglia będzie prowadzić wojnę z Niemcami. Zdając sobie sprawę z ważności takiego ogłoszenia, król uważał, że absolutnie konieczne jest, aby wygłosić jak najlepszą mowę - z jak najmniejszą ilością jąkania i przerw.
Wersja robocza przemówienia należy teraz do wnuka Lionela. Jest cała popisana, wygląda na to, że mimo, że Jerzy VI od kilku lat nie uczęszczał już na terapię, to wspólnie z logopedą pracowali nad tą przemową. Podkreślone są na przykład trudne słowa, które zdaniem lekarza, Jerzy VI powinien zamienić na łatwiejsze do wymówienia oraz zaznaczone są miejsca, gdzie powinien wziąć oddech. I opłaciło się - król pięknie wygłosił przemówienie. Niektóre źródła podają, że terapeuta był wtedy z królem w tym samym pomieszczeniu, aby wspierać go psychicznie.
KIM BYŁ LIONEL LOGUE?
Lionel George Logue urodził się 26 lutego 1880 r. a zmarł 12 kwietnia 1953 r. Był australijskim terapeutą mowy i języka oraz amatorskim aktorem scenicznym. Urodził się w College Town w Adelaide w Południowej Australii, jako najstarszy z czworga dzieci. Jego dziadek, Edward Logue, pochodzący z Dublina, w 1856 roku założył Logue's Brewery (aktualnie: South Brewing Company). Jego ojcem był George Edward Logue, księgowy w browarze dziadka, który później zarządzał Burnside Hotel i Elephant and Castle Hotel, a matką Lavinia Rankin.Uczęszczał do Prince Alfred College w latach 1889–1896. Następnie wrócił do Adelaide, gdzie studiował elokucję u Edwarda Reevesa, „który oczyścił jego głos z australijskiego akcentu”. W 1902r. Został sekretarzem i asystentem Reevesa, podczas studiów w Elder Conservatorium of Music. Przez całe życie był miłośnikiem muzyki i teatru, a także lubił spacery i ogrodnictwo. Po studiach zaczął pracować w kopalni złota w Kalgoorlie w Australii Zachodniej.
20 marca 1907 roku poślubił 21-letnią urzędniczkę, Myrtle Gruenert, w anglikańskiej katedrze św. Jerzego w Perth - w tej miejscowości także zamieszkali. Tam uczył elokulacji, wystąpień publicznych i aktorstwa, wystawiał sztuki, recytował Dickensa i Szekspira oraz założył klub wystąpień publicznych. Nauczał także w YMCA, Scotch College, a od 1910 r. w Perth Technical School.
Logue pasjonował się uzdrawianiem, dlatego podczas I wojny światowej sam podjął się wyleczenia siedmiu żołnierzy, którzy podczas wojny zostali ranni i doznali wstrząsu pourazowego i stracili mowę.
"Do pracy wykorzystywał swój humor, cierpliwość i nadludzką sympatię. Nauczył ich jak ćwiczyć płuca i przeponę oraz jak głęboko oddychać, aby płynnie wypowiedzieć zdanie. Leczenie Logue obejmowało recytacje, ćwiczenie języka i wypowiadanie trudnych wyrażeń (tzw. łamańców językowych) na przykład: "She sifted seven thick stalked thistles through a strong, thick sieve.""
W 1924 Logue rozpoczął praktykę przy 146 Harley Street w Londynie. Zarabiał na życie, obciążając bogatych klientów wysokimi opłatami, zapewniając jednocześnie bezpłatną usługę biedniejszym ludziom, którzy szukali jego profesjonalnej pomocy. Następnie został zatrudniony jako logopeda w Królewskiej Szkole Masońskiej w Bushey. Podczas II wojny światowej nie poświęcał się w pełni swojej pracy. Trzy dni w tygodniu wspomagał działanie wojenne i został strażnikiem nalotów w Londynie. Po śmierci żony, w 1945 r. popadł w alkoholizm. Mieli trzech synów: Valentine, Laurie i Anthony'ego. Logue zmarł 12 kwietnia 1953 roku w Londynie.
TECHNIKI LECZENIA
Znana australijska poetka Suzanne Edgar, w tomie 15 australijskiego słownika biografii, przedstawiła jej zdaniem szczegółowy opis diagnozy i sposobu leczenia króla przez logopedę:"Terapeuta zdiagnozował słabą koordynację krtani i przepony i poprosił go, aby codziennie spędzał godzinę na rygorystycznych ćwiczeniach. Książę stawał przy otwartym oknie i głośno intonował każdą samogłoskę przez piętnaście sekund. Logue przywrócił mu pewność siebie poprzez rozluźnienie napięcia, które spowodowane było przez skurcze mięśni. Jąkanie księcia zmniejszyło się do sporadycznych wahań."
Kolejną osobą która wypowiedziała się na temat technik leczenia Logue'a jest pisarka Margaret Drabble:
"Król ćwiczył wszystko z Logue i obawiał się zmian wprowadzonych w ostatniej chwili w swoim tekście. Mowa z 1939 r. sprawiła mu dodatkową trudność, ponieważ musiała zostać wygłoszona w pozycji siedzącej, a nie stojącej. Czasami był zadowolony ze swoich dokonań. w 1940 r. w jego pamiętniku odnotowano, że był bardzo zadowolony ze sposobu, w jaki wygłosił przemówienie w Empire Day - „to było moje najlepsze przemówienie. Jak ja ich nienawidzę.".
Bardzo interesujący post, ciekawie napisany, wysiłek włożony w znalezienie tych opinii i informacji - nieoceniony, bardzo zachęcający i stawiający blog na wysokim poziomie, pozdrawiam i dziękuję za starania dla mojej przyjemności czytania bloga, czytelniczka że Szkocji
OdpowiedzUsuńTęskniłam za takimi porannymi ciekawostkami, bardzo cieszę się, że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńFakt, czytanie o królu przejmującym się swoim megaważnym przemówieniem z 3.09.1939 roku jest zabawne (a raczej tragiczne), gdy wiemy, że za tymi pompatycznymi słowami nie nadeszły żadne działania. Zrobili sobie komedię w tak poważnej, wręcz tragicznej sytuacji.
OdpowiedzUsuńZuziu, z blogiem z Twojej listy blogów pt. "Ksieżna Catherine" jest coś nie tak. Niby pokazuje go jako jeden z ostatnio aktualizowanych, a w rzeczywistości nic tam nie ma. Jeśli to się utrzyma, to chyba lepiej się go pozbyć, bo powoduje tylko bałagan (i jeśli dotyczy to innych blogów, to z innymi też to warto zrobić).
OdpowiedzUsuńFaktycznie, był wstawiony zły link :) Dziękuję za zwrócenie uwagi!
UsuńTo jakiś dziwny przypadek, bo nie wiem czy wiesz, ale akurat wczoraj oglądałam ten film :D To niesamowite jak bardzo aktorzy są podobni do osób, które mają grać. Ten film mi się bardzo podobał i bardzo mnie tak wewnętrznie poruszył. Polecam wszystkim, bo warto :)
OdpowiedzUsuńCiekawa notatka
OdpowiedzUsuńO jakich działaniach mowa? Wlk. Brytania toczyła walki na Bliskim Wschodzie i Afryce Płn., toczyła wojnę powietrzną i morską z III Rzeszą i wzięła na siebie ciężar inwazji na okupowaną Francję w 1944 r.
OdpowiedzUsuń