Każde dziecko ma swój temperament. Niektóre nawet przy "profesjonalnym wychowaniu" lubią płatać figle. Jak więc księżna Kate opanowała komunikację ze swoimi dziećmi, aby te były grzeczne podczas publicznych wystąpień? Zdaniem ekspertki ds. rodzicielstwa, dr Rebecci Chicot, Kate stosuje techniki "słów-kluczy" oraz fizyczne, takie jak głaskanie dzieci po głowie, czy zniżanie się na ich wysokość, gdy z nimi rozmawia.
Księżna posługuje się pewnym schematem, które zostały opisane w licznych książkach psychologicznych dla rodziców - np. zamiast używać słów "uspokój się", użyje "zróbmy sobie przerwę". Kiedy Kate ogłasza, że czas na przerwę, jej dzieci wiedzą, że nadszedł czas tylko dla nich - cichą, samotną aktywność, taką jak czytanie książki lub układanie puzzli bez reflektorów mediów. Dlatego też książęca para, gdy zabiera swoje dzieci w oficjalną podróż zagraniczną dostosowuje plan często pod swoje dzieci, jeśli chodzi o ilość i długość przerw.
Kate ma także kilka technik komunikacji fizycznej, które pomagają jej zachować spokój dzieci w miejscach publicznych.
„Wydaje się być dobra w utrzymywaniu ciepłego kontaktu. Dotykania głowę, aby czuło się bezpiecznie. Gdy z nimi rozmawia zniża się, aby być na ich wysokości, przez to dzieci czują się zauważone i niepozostawione same w tej sytuacji. Czują wsparcie matki." - Rebecca Chicot
„Kate jest wrażliwą i ciepłą mamą. Jest to tak zwany autorytatywny styl rodzicielstwa, który jest obecnie popularny wśród nowoczesnych rodziców. Porównuje się to do autokratycznego rodzicielstwa, które było zauważalne w niektórych kręgach w czasach wiktoriańskich (np. dzieci powinny być widoczne i niesłyszalne)." - Rebecca Chicot
Tytuł posta nie ma nic wspólnego z jego treścią! Wprowadza w błąd!!
OdpowiedzUsuńTo prawda. Czytelnik liczy, że pozna np. jakieś przezwiska dzieci i związane z tym historie, a tymczasem czyta lanie wody jakiejś psycholog. Szkoda.
UsuńZuziu czy planujesz pisać listy do brytyjskiej rodziny królewskiej?
OdpowiedzUsuńDzięki za ten post, sama zastosuję kilka rad z niego :)
OdpowiedzUsuńTemat ciekawy, ale poza porównaniem "uspokój się" i "zróbmy sobie przerwę" nic odkrywczego ta psycholog nie powiedziała, ot takie banalne oczywistości w stylu Coehlo. Kucanie w rozmowach z dziećmi stosowała już Diana, a głaskanie po głowie czy przytulanie trudno uznać za coś wyjątkowo "nadprogramowego" w kontekście wychowania własnych dzieci. Na marginesie - dziś 9. rocznica ślubu Kate i Williama. Aż trudno uwierzyć, że za rok minie 10 lat od ich ślubu!
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie dotyczące posta - jak Kate zwraca się do swoich dzieci podczas publicznych wystąpień? Bo z treści posta NIC nie wynika.
OdpowiedzUsuńWidać, że Kate stara się aby dzieci nie były zdenerwowane podczas wystąpień.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie https://belrodzinakrolewska.blogspot.com
Bez obrazy Zuziu, ale ten post do złudzenia przypomina mi inną nieszczęsną notkę opublikowaną kiedyś na tym blogu. Pamiętam, że w tytule też pojawiało się pytanie z kategorii "jak ktoś zwraca się do kogoś" (głowy nie dam, ale mogło chodzić o George'a i Charlotte zwracających się do Camilii). Post był nie dość, że krótki, to jeszcze zupełnie nie odpowiadał na pytanie. Wyszło, że nic nie wiadomo. Już wtedy poirytowani komentujący zwrócili na to uwagę.
OdpowiedzUsuńTakże czy ten artykuł to clickbait? - że ludzie klikają w temat, bo brzmi on zachęcająco, ale w treści zupełnie o tym nic nie ma i człowiek jest rozczarowany? :(
Zgodzę się z poprzednimi dziewczynami, tytuł tekstu nie ma nic wspólnego z treścią, popracuj nad tym, bo tytuł mógłby raczej mówić o tym jak Kate traktuje dzieci podczas publicznych wystąpień :)
OdpowiedzUsuń