Projektanci księżnej Diany - Jan Van Velden

wtorek, 5 maja 2020

Pamiętacie Olę z bloga www.studiaparlaama.pl? To ona przygotowywała wpisy związane z projektantami księżnej Diany (więcej: tutaj). Powróciłam do pisania, a razem ze mną Ola, która przygotowała dla Was kolejne wpisy z tej serii :). Dzisiaj przyjrzymy się kreacjom projektanta Jana Van Veldena.



Jan Van Velden, holenderski projektant, był jednym z ulubionych kreatorów Diany w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych. Można go wręcz nazwać “ciążowym” projektantem, jako że księżna nosiła jego ubrania głównie wtedy, gdy była w ciąży oraz tuż po narodzinach dzieci. Ubrania Van Veldena, przeznaczone głównie na dzień, luźne i uszyte z miękkich tkanin, były bardzo wygodne dla kobiety w tym okresie. Charakterystyczne dla projektów Van Veldena są szerokie, bufiaste rękawy, kokardki, groszki, kołnierzyki - wszystko, co Diana tak bardzo lubiła w początkowych latach swojej publicznej działalności. Jednym z ulubionych kolorów Van Veldena była czerwień i uszył on dla księżnej kilka strojów w tym kolorze. Luźną, szeroką sukienkę z obniżoną talią i ogromnym białym kołnierzem w stylu pensjonarskim nosiła Diana przy wielu okazjach, m.in. w czasie wizyty w Kanadzie w 1983 roku oraz na ceremonii nadania Orderu Podwiązki w 1985 roku, dodając do niej czerwone pantofle na niewysokich obcasach i biało - czerwony kapelusz projektu Johna Boyda.


Z kolei szeroki w ramionach i długi do pół łydki płaszcz zakładała na białą sukienkę w czerwone grochy uszytą przez Catherine Walker, uzupełniając kreację biało - czerwonym kapeluszem, pantoflami, torebką typu kopertówka oraz kolczykami z kokardkami kryształowymi serduszkami. W tym stroju pojawiała się kilkakrotnie w roku 1985 roku, m.in. w trakcie wizyty w college’u w Walii, w Ogrodzie Botanicznym w Melbourne i w trakcie pobytu w Newcastle.


Miała też podobny płaszcz w kolorze ciemnoniebieskim.Trzecia czerwona kreacja to słynna sukienka, również o luźnej linii, z szerokimi rękawami, białym kołnierzykiem i małą czarną kokardką pod szyją: Diana pokazała się w niej na schodach Szpitala Świętej Marii w Londynie, pozując z nowonarodzonym synkiem Harrym. Trzydzieści parę lat później synowa Diany, księżna Kate, pokaże światu synka Louisa ubrana w luźną czerwoną sukienkę z białym kołnierzem, ewidentnie nawiązując do stylu słynnej teściowej.


Charakterystycznym wzorem dla Jana Van Veldena były groszki. Diana uwielbiała prosty kostium z bawełnianej piki, złożony z długiego żakietu z odpiętą klapą, białego w niebieskie kropki, oraz wąskiej białej spódnicy za kolano. Nosiła go m.in. w Wenecji w 1985 oraz w Kanadzie w tym samym roku, dobierając do niego niebieskie pantofle, kopertówkę i kapelusz. Gdy kostium zniszczył się w trakcie prania, Diana zamówiła u Van Veldena drugi, identyczny egzemplarz.


Lubiła również bardzo niebieski zestaw w czarne groszki: żakiet z lekkiej wełny w czarne grochy i pod spód golf z satyny w drobniutkie kropki. Księżna uzupełniła strój malutkim, satynowym kapelusikiem projektu Grahama Smitha dla Kangola oraz kolczykami z szafirami. Diana zauważyła ten kostium zaledwie na trzy tygodnie przed Royal Tour do Kanady i zamówiła go natychmiast, tak że projektant miał zaledwie trzy tygodnie, by go uszyć. W tym stroju pojawiła się m.in. w Vancouver, na otwarciu Wystawy Expo.


Jan Van Velden lubił jasne kolory i Diana doskonale się w nich czuła. Na royal tour w Australii w 1983 projektant uszył dla niej jasnożółtą przewiewną sukienkę w białe wzory, która była idealna na australijskie upały. Księżna założyła do niej białe gładkie pantofle na niewielkich obcasikach i biały pasek.


Z kolei na wizytę na Sycylii w 1985 roku Diana włożyła kostium w kolorze błękitnym, składający się z luźnego żakietu bez guzików, z ogromnym białym kołnierzem, oraz spódnicy z kilkoma plisami. Jako dodatki do kostiumu wystąpiły ponownie białe pantofle, białe rajstopy, biała kopertówka oraz błękitny kapelusz z kokardką, projektu Johna Boyda.


W czasie ciąży z Harrym Diana pojawiała się często publicznie w luźnej sukience w kolorze morelowym, sięgającej do łydki, z szerokimi rękawami i kokardą pod szyją. Księżna założyła ją m.in. na Trooping the Colour w 1984 roku oraz na Royal Ascot, za każdym razem z kapeluszem autorstwa Fredericka Foxa. Po narodzinach Harry’ego Diana zleciła zwężenie sukienki i pojawiła się w niej również kilka razy.


Autor wpisu: Ola

6 komentarzy

  1. Diana jak dla mnie najładniej wyglądała w tej żółtej sukience w białe wzory.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na tamte czasy pewnie ładne, ale na dzisiejsze okropne. Dzisiaj dałoby się chodzić tylko w tym białym komplecie, bardzo ładny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A żółta sukienka? Też nie zostałaby dziś uznana za dziwną.

      Usuń
  3. Super post Olu! Nawet nie zauważyłam, gdy przeczytałam cały post. Prosimy o jak najwięcej takich! Co do samego projektanta: mam wrażenie, że siła jego ubrań polegała na urodzie, figurze i charyzmie Diany. Gdyby te same ubrania założył ktoś inny, nie wyglądałby tak świetnie. Fajnie jednak, że stroje były na tyle luźne, że mogły je też nosić kobiety w ciąży. Czytałam, że kiedyś nawet na Zachodzie nie było wyboru i kobietom w ciąży pozostawało albo zakładanie namiotów albo szycie ubrań we własnym zakresie i dopiero dzięki m.in. księżnej w ogóle zaczęły się pojawiać kreacje z tego działu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie więcej :) Jeden już całkowicie gotowy, a drugi jest w trakcie. Planuje jeszcze dwa inne :)

      Usuń
  4. Stroje okropne brrr moda była tragiczna. Dziękuję za post . Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń