Życie Kate (i Williama) w Bucklebury

środa, 13 maja 2020

Bucklebury to mała wioska w West Berkshire w Anglii, gdzie mieszka około 2066 osób. Mieści się zaledwie 45 minut drogi od Londynu. W ostatnich latach, miasteczko, zwróciło uwagę mediów na całym świecie, ponieważ Kate Middleton spędziła tam dużą część swojego życia. 


Bucklebury był dworem królewskim należącym do Edwarda Wyznawcy (panował 1042-1066). Pierwsze zapiski o wsi i kościele znajdują się w książce "Domesday" z 1086 r. Wtedy miasteczko nosiło nazwę Borgeldeberie, co oznacza "ufortyfikowane miejsce". Henryk I przypisał Bucklebury opactwu Reading Cluniac, które zachowało je do 1540 roku.


Podczas II wojny światowej miasteczko opustoszało, ponieważ zostało przejęte przez wojsko. Niektóre betonowe drogi zbudowane w tamtych czasach służą do dziś.


W 1995 r. nowo powstały biznes Carole i Michaela Middletonów, Part Pieces, zaczął dobrze prosperować. Postanowili sprzedać swój pierwszy dom w Cock Lane za 158 000 funtów i kupić większą nieruchomość w pobliskiej wiosce, Chapel Row, za 250 000 funtów. Duży wolnostojący dom - Oak Acre, posiada pięć sypialni. Rodzina Middleton była właścicielem terenu o wielkości półtora akra (ok. 6070 m2). Do posiadłości można było dotrzeć tylko drogą prywatną.


Ściany w pokoju Kate były w kolorze niebieskim i kremowym. Na parterze wyburzono kilka ścian, aby stworzyć wrażenie otwartego planu. To był czas zmian dla Kate, która przeniosła się ze St Andrews School (tak bardzo jej się tam podobało, że kiedyś powiedziała, że chciałaby tu kiedyś pracować jako nauczyciel) do Downe House School, która kosztowała 22.000 funtów rocznie.


Kate szybko podjęła próbę nawiązania przyjaźni i osiedlenia się w nowej szkole, jednak napotkała po drodze wiele trudności, które sprawiły, że nie czuła się dobrze w tym miejscu. Była uczennica, Emma Sayle wspominała:
„Downe House to świetna szkoła, ale to szkoła walki. Była zastraszana. To był ogromny szok dla Kate”

Downe House

Po dwóch semestrach przyszła księżna udała się do Marlborough College, gdzie wróciła do swojego żywiołu - nawiązywania przyjaźni i sportu. W weekendy Kate, Pippa i James grali w tenisa i chodzili na długie spacery po okolicy.


Rodzinna firma, Party Pieces, mieściła się w przebudowanych budynkach gospodarczych. Call center znajdowało się w 200-letniej stodole. Magazyn był zrobiony z przebudowanej stodoły dla krów.


Kiedy świat dowiedział się o tym, co łączy Kate Middleton i księcia Williama, media nie odstępowały ich na krok. Wtedy Bucklebury szczególnie stało się oazą spokoju dla pary. William zaprzyjaźnił się z rodziną Middleton i już po 3 latach związku zaczął nazywać Mike'a "tatą".


William uwielbiał spokojne życie rodzinne i spędzanie czasu w idyllicznym wiejskim domu. Jadali wspólne, niedzielne obiady, przy kieliszku czerwonego wina. Carole zawsze przechowywała je w piwnicy. 



W 2008 roku książę William wylądował helikopterem Chinook w ogródku Kate na zaledwie kilka sekund, po czym ponownie wystartował. Został za to bardzo skrytykowany w mediach.


Właściciele lokalnych firm, byli zachwyceni, gdy po raz pierwszy spotkali się z księciem.Właściciel lokalnego sklepu spożywczego, Hash Shingadia, który był obecny na książęcym ślubie, wspomniał:
"William wszedł po raz pierwszy i zapytał o lody Wall Vienetta Mint. Teraz upewniamy się, aby nasz sklep zawsze był w nie zaopatrzony". Potwierdził także, że Kate uwielbia słodycze Haribo - do tego stopnia, że wysłał jej pudełko jako prezent ślubny.



William i Kate regularnie wypijali drinka i zamawiali ciasto w lokalnej restauracji The Old Boot Inn. Właściciel, John Haley ujawnił, że para lubi siedzieć przy barze obok kominka.


Kilku mieszkańców Bucklebury zostało zaproszonych na royal wedding. William i Kate chcieli zobaczyć swoich przyjaciół i sąsiadów siedzących w Opactwie Westminster. Poniżej widzimy Kate opuszczającą dom rodzinny, w swoim Audi, po raz ostatni, przed ślubem.


Rodzina Cambridge'ów nadal spędza dużo czasu w Bucklebury. W sylwestra 2011 r. para została sfotografowana, podczas spaceru z rodzinnymi psami po spokojnej wsi.


Kate i William z rodziną spędzili już dwa razy święta Bożego Narodzenia w Bucklebury - w 2012 r. była to okazja dla Kate na odpoczynek i regenerację sił po hospitalizacji wywołanej złym samopoczuciem w trakcie pierwszej ciąży oraz w 2016 r. już wspólnie z Charlotte i George'em. Rodzina Middleton regularnie uczęszcza na msze do kościoła St Mary's.



W 2012 r. Carole i Mike Middleton podjęli decyzję o przeprowadzce z pięciopokojowego Oak Acre do gregoriańskiej posiadłości Bucklebury Manor, którego właścicielem był bankier Morgan Stanley. Middletonowie konkurowali o ten dom z bankierem, Justinem Masonem, jednak ostatecznie kupili go za 4,7 miliona funtów. Nowy dom posiada siedem sypialni, pięć biur, basen i kort tenisowy. Cały teren zajmuje 18 akrów (ok. 72843 m2). Dzień po opuszczeniu szpitala przez Kate i nowo narodzonego księcia George'a, rodzina pojechała do Bucklebury. Najprawdopodobniej Mike i Carole kupili Bucklebury Manor ze względów bezpieczeństwa i więcej prywatności. 




3 komentarze

  1. Jak to jest, że wszyscy oni żyją tak zdrowo i ekologicznie, ale gdy przyjdzie co do czego, to nagle okazuje się, że uwielbiają lody czy słodyczne pełne chemikaliów i najgorszych świaństw, których nikt świadomie się odżywiający nawet by nie ruszył. Jakaś magia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam to jego wylądowanie w ogródku Kate. Wtedy ostatecznie udowodnił, jak próżnym jest facetem, wszystkie jego teksty o normalnym życiu to zwykłe banialuki, a skromność jest zwyczajnie udawana. Bardzo w stylu naszych głupich celebrytów, którzy wszystko mówią i robią tylko pod publiczkę... Żal mi tylko tych zwykłych ludzi np. ze sklepu, którzy Williama mają za bożka, choć w rzeczywistości jako obywatele płacący podatki są o wiele bardziej wartościowi niż on.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie mieć taki dom na odludziu.

    OdpowiedzUsuń