To już drugi, a zarazem ostatni dzień książęcej rodziny w Polsce.
Dzień rozpoczęli od zwiedzania Muzeum Stutthof w Sztutowie.
Obóz Stutthof, który status „państwowego obozu koncentracyjnego” uzyskał dnia 7 stycznia 1942 r., faktycznie założony został w chwili wybuchu II wojny światowej, w dniu 2 września 1939 r. Usytuowany niedaleko wsi Stutthof, w obrębie Wolnego Miasta Gdańska, w pierwszej fazie swojego istnienia obóz Stutthof miał odegrać szczególną rolę w realizacji rozwiązania kwestii polskiej na terenie Pomorza Gdańskiego. To tu już od pierwszych dni wojny osadzano ocalałych z pogromów, jakie dokonywały specjalne grupy operacyjne policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa w (Einsatzgruppen der Sicherheitspolizei und Sicherheitsdienst) Polaków i Żydów, elementów zagrażających opanowaniu przez III Rzeszę Pomorza Gdańskiego, do których zaliczano także chorych psychicznie. Ich również objęto akcją zagłady, prowadzoną w ramach tzw. „akcji oczyszczania” - stutthof.org
Spekuluje się, że Kate podczas wizyty w tym miejscu, uroniła kilka łez.
Po muzeum parę książęcą oprowadzał sam dyrektor - Piotr Tarnowski. Następnie spotkali się z byłymi więźniami - Marią Kowalską, Markiem Dunin- Wąsowiczem i Edwardem Andersem.
Później spotkali się jeszcze z dwoma obywatelami Wielkiej Brytanii: Zigi Shipper i Manfred Goldberg, którzy także byli więźniami tego obozu w czasie wojny.
William był bardzo poruszony tą wizytą. Przepraszał nawet, że zadaje tak wiele pytań.
Następnie razem pomodlili się pod Gwiazdą Dawida.
Później wpisali się do księgi gości:
"Bardzo poruszyła nas wizyta w Stutthofie, w miejscu które było sceną tak strasznego bólu, cierpienia i śmierci. Ta wstrząsająca wizyta przypomniała nam o przerażającym mordzie na 6 milionach Żydów z całej Europy, którzy zginęli w odrażającym Holocauście. To także przypomnienie o kosztach wojny. A także o Polsce, która straciła miliony swoich obywateli podczas brutalnej okupacji. Wszyscy czujemy ciężar odpowiedzialności, chcemy być pewni, że wyciągnęliśmy wnioski z horroru, który się wydarzył. Że nie zostanie zapomniany i nigdy się nie powtórzy."
Później udali się do Gdańska, gdzie czekały na nich tłumy polaków.
Okazało się, że Kate i William spędzili więcej czasu niż było to zaplanowane w muzeum, dlatego wizyta w Gdańsku trochę się przesunęła.
Kate i William zostali powitani przez prezydenta Gdańska - Pawła Adamowicza. Wspólnie udali się na "mini wykład" o bursztynach.
Później spróbowali goldwasser, czyli gdańską wódkę. "To bardzo dobre, słodkie" - William, a Kate dodała "I bardzo mocne" :).
Następnie spróbowali pierogów.
Księżna dostała od miasta bursztynowy naszyjnik, a William spinki do mankietów z wiśniowym bursztynem. Rzeczy te zostały zaprojektowane przez S & A Jewellery Design.
Następnie udali się do Teatru Szekspirowskiego, którego patronem jest książę Walii.
Później obejrzeli krótkie przedstawienie, na podstawie utworu Jana Kochanowskiego "Odprawa posłów greckich".
Na koniec odwiedzili Europejskie Centrum Solidarności, czyli Stocznię Gdańską.
Tam spotkali się z byłym prezydentem Lechem Wałęsą.
Po zwiedzaniu, złożyli białą i czerwoną różę pod Pomnikiem Solidarności, który został postawiony na cześć poległych Stoczniowców, którzy zginęli podczas strajku robotników w 1970r.
Tak zakończył się kolejny dzień w Polsce. Kate i William wrócili do Belwederu na noc, a już jutro rano udadzą się do Berlina.
KATE MIAŁA NA SOBIE:• sukienka - Erdem
• sandałki - Stuart Weitzman
• kopertówka - Etui Bags (POLSKA!)
• zegarek - Cartier
• naszyjnik i kolczyki z bursztynem - najprawdopodobniej jest to prezent od Pierwszej Damy.
Czy Wy też nie możecie uwierzyć, że to już koniec, tak długo wyczekiwanej podróży pary książęcej do Polski?
Dzień rozpoczęli od zwiedzania Muzeum Stutthof w Sztutowie.
Obóz Stutthof, który status „państwowego obozu koncentracyjnego” uzyskał dnia 7 stycznia 1942 r., faktycznie założony został w chwili wybuchu II wojny światowej, w dniu 2 września 1939 r. Usytuowany niedaleko wsi Stutthof, w obrębie Wolnego Miasta Gdańska, w pierwszej fazie swojego istnienia obóz Stutthof miał odegrać szczególną rolę w realizacji rozwiązania kwestii polskiej na terenie Pomorza Gdańskiego. To tu już od pierwszych dni wojny osadzano ocalałych z pogromów, jakie dokonywały specjalne grupy operacyjne policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa w (Einsatzgruppen der Sicherheitspolizei und Sicherheitsdienst) Polaków i Żydów, elementów zagrażających opanowaniu przez III Rzeszę Pomorza Gdańskiego, do których zaliczano także chorych psychicznie. Ich również objęto akcją zagłady, prowadzoną w ramach tzw. „akcji oczyszczania” - stutthof.org
Spekuluje się, że Kate podczas wizyty w tym miejscu, uroniła kilka łez.
Po muzeum parę książęcą oprowadzał sam dyrektor - Piotr Tarnowski. Następnie spotkali się z byłymi więźniami - Marią Kowalską, Markiem Dunin- Wąsowiczem i Edwardem Andersem.
Później spotkali się jeszcze z dwoma obywatelami Wielkiej Brytanii: Zigi Shipper i Manfred Goldberg, którzy także byli więźniami tego obozu w czasie wojny.
William był bardzo poruszony tą wizytą. Przepraszał nawet, że zadaje tak wiele pytań.
Następnie razem pomodlili się pod Gwiazdą Dawida.
Później wpisali się do księgi gości:
"Bardzo poruszyła nas wizyta w Stutthofie, w miejscu które było sceną tak strasznego bólu, cierpienia i śmierci. Ta wstrząsająca wizyta przypomniała nam o przerażającym mordzie na 6 milionach Żydów z całej Europy, którzy zginęli w odrażającym Holocauście. To także przypomnienie o kosztach wojny. A także o Polsce, która straciła miliony swoich obywateli podczas brutalnej okupacji. Wszyscy czujemy ciężar odpowiedzialności, chcemy być pewni, że wyciągnęliśmy wnioski z horroru, który się wydarzył. Że nie zostanie zapomniany i nigdy się nie powtórzy."
Później udali się do Gdańska, gdzie czekały na nich tłumy polaków.
Okazało się, że Kate i William spędzili więcej czasu niż było to zaplanowane w muzeum, dlatego wizyta w Gdańsku trochę się przesunęła.
Kate i William zostali powitani przez prezydenta Gdańska - Pawła Adamowicza. Wspólnie udali się na "mini wykład" o bursztynach.
Później spróbowali goldwasser, czyli gdańską wódkę. "To bardzo dobre, słodkie" - William, a Kate dodała "I bardzo mocne" :).
Następnie spróbowali pierogów.
Księżna dostała od miasta bursztynowy naszyjnik, a William spinki do mankietów z wiśniowym bursztynem. Rzeczy te zostały zaprojektowane przez S & A Jewellery Design.
Następnie udali się do Teatru Szekspirowskiego, którego patronem jest książę Walii.
Później obejrzeli krótkie przedstawienie, na podstawie utworu Jana Kochanowskiego "Odprawa posłów greckich".
Na koniec odwiedzili Europejskie Centrum Solidarności, czyli Stocznię Gdańską.
Tam spotkali się z byłym prezydentem Lechem Wałęsą.
Po zwiedzaniu, złożyli białą i czerwoną różę pod Pomnikiem Solidarności, który został postawiony na cześć poległych Stoczniowców, którzy zginęli podczas strajku robotników w 1970r.
Tak zakończył się kolejny dzień w Polsce. Kate i William wrócili do Belwederu na noc, a już jutro rano udadzą się do Berlina.
KATE MIAŁA NA SOBIE:• sukienka - Erdem
• sandałki - Stuart Weitzman
• kopertówka - Etui Bags (POLSKA!)
• zegarek - Cartier
• naszyjnik i kolczyki z bursztynem - najprawdopodobniej jest to prezent od Pierwszej Damy.
Czy Wy też nie możecie uwierzyć, że to już koniec, tak długo wyczekiwanej podróży pary książęcej do Polski?
Kolejna udana stylizacja i miły polski akcent torebka Etui :)
OdpowiedzUsuńTak myślałam,że pokaże torebkę od Etui podczas wizyty w Polsce,widać,że podobają się jej polskie projekty: )Kolejna,świetna stylizacja.
OdpowiedzUsuńNie wierzę,że to już drugi dzień.
Ta wizyta w obozie koncentracyjnym musiała być dla nich poruszająca,tak jak w Muzeum Powstania Warszawskiego,o czym William powiedział w przemówieniu. To ważne dla Polaków,że w swojej podróży skupili się na aspektach historycznych. Dzięki temu będą mogli lepiej nas poznać i może wrócić: )
Na tvn24 bis ciągle trwają transmisje :)
OdpowiedzUsuńTeż włączyłam telewizor i się rozczarowałam,że nigdzie nie ma relacji. Wróciła polska rzeczywistość po jednym dniu bajki z monarchią :(
OdpowiedzUsuńKate jest śliczna, wyglada o wiele ładniej jak nie przesadza z różem do polików i kredką do oczu :)Torebka ma dziwną fakturę jak z moszny wielbłąda:/Kate przesadzila z tą kiecką w kwiatki. Bardziej pasowałoby coś w ciemniejszego i jednolitym kolorze
OdpowiedzUsuńO ktorej godzinie jutrzejsze spotkanie z parą prezydencką i wylot do Niemiec? :)
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć, że to już koniec wizyty w Polsce :( jeszcze pamiętam wycie syren policyjnych kiedy rodzinka przyjechała do Pałacu Prezydenckiego a tu już jutro rano opuszczają Polskę.
OdpowiedzUsuńZawsze tak jest - coś na co czekamy z utęsknieniem mija nieprawdopodobnie szybko, jak z bicza strzelił, a np. czas w pracy dłuży się w nieskończoność ;)
To było za krótkie! :( Zostaną jednak wspaniałe wspomnienia,mnóstwo zdjęć i trzy świetne stylizacje Kate. Teraz trzeba wrócić do normalnego życia :( Mam nadzieję,że jeszcze kiedyś nas odwiedzą. Choć raczej już nie z dziećmi i nie jako para książęca Cambridge. Ta wizyta była absolutnie wyjątkowa,także dla samej rodziny,bo dopiero po raz drugi razem w oficjalnej podróży i to nie do kraju Wspólnoty Narodów.
UsuńNiestety ale Kate zaliczyła wpadkę ponieważ źle dobrała kreacje, a na dodatek to z tego co ja się orientuje w protokole to ona pomimo wszystko nie powinna nosić sandałów tylko jeśli już to pantofle.
OdpowiedzUsuńCzy mogłybyście dać linka z PNŚ?
OdpowiedzUsuń"Oczywiście" zagraniczne media już skomentowały, że W i K odwiedzili polski obóz zagłady w Sztutowie... Boże, tyle pieniędzy poszło na tę wizytę, tyle przygotowań, a oni ciągle z tymi polskimi obozami. Myślałam, że ta wizyta coś zmieni, czegoś niektórzy się dowiedzą, nauczą... Ech...
OdpowiedzUsuńCzy oglądał ktoś Superstację w poniedziałek? Ja miałam okazję oglądać bankiet w Łazienkach, w pewnym momencie doszło do ciekawej i zastanawiającej sytuacji. Ciekawe czy ta cała wizyta jest nie w smak parze książęcej, ale dobrą minę do złej gry, bo trzeba robić czy chodziło o cos innego. Kate i Will szli już po bankiecie do auta, odprowadzał ich nowy ambasador UK w Polsce, żywo o czyś rozmawiali, nie wyglądało to na takie zwykłe pleple w drodze do auta. Przed autem pożegnali się, ambasador się odwrócił, a Kate momentalnie się zmieniła, uśmiech szybko zniknął z jej twarzy, wzniosła oczy ku niebu, podnosząc przy tym brwi, otworzyła usta, widać było, że wzdycha, cały ten gest, mowa ciała mówiły sobą: "uff, dobrze, że to już koniec", ale to nie był rodzaj ulgi, tylko bardziej uzewnętrznienie długo skrywanego zniecierpliwienia i narastającej złości. I teraz nie wiem czy chodziło o ten cały dzień czy rozmowę z samym ambasadorem. Kate dopiero w tym momencie zauważyła kamerzystę i oczywiście szybko zmieniła wyraz twarzy, co w sumie nie jest dziwne, bo przecież zgodnie z protokołem księżna cały czas musi wyglądać na zadowoloną, broń Boże znudzoną czy złą. Kate wsiadła szybko do samochodu, gdzie siedział już William i zaczęła coś do niego ostro mówić. Nie wydawało się to zbyt miłe, nie wyglądało na ich pierwszą wymiane wrażeń po bankiecie tylko taką raczej żywą i ostrą wymianę zdań. Kate zaczęła się rozglądać czy ktoś jest wokół samochodu, a Will tez z dziwną miną ostro gestykulując mówił coś dosyć energicznie. Dziwne to wszystko było...
Piekna byla ta wizyta. Wszystkie bardzo ladne kreacje, dużo ciekawych miejsc i przede wszystkim czas poświęcony ludziom.ja jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńByłam w Gdańsku na tym spotkaniu pod fontanną. Kate jak zwykle uśmiechnięta, miałam nawet szansę uścisnąć jej dłoń :) Wyglądała pięknie!
OdpowiedzUsuńJednak załamałam się zachowaniem innych osób stojących za mną...obok mnie i przede mną. Przybyłam na miejsce o 12.15 jadąc przez pół Polski...stałam więc ponad 3 godziny a ostatnie 2 w totalnym ścisku. Pięknie poubierane Panie, wypachnione, obwieszone całym złotem, które znalazły w domu około godzinę przed przybyciem pary książęcej zaczęły wpychać swoje dzieci (a przy okazji siebie) do przodu...wyzywając nas od najgorszych, że przez nas (stojących w dwóch pierwszych rzędach) ich biedne córeczki nie będą miały szansy zobaczyć Kate i Williama. Mojego chłopaka przepchnięto na sam koniec...atmosfera była fatalna! Jedno jest pewne...polskie społeczeństwo musi się jeszcze wiele douczyć w kwestiach kultury i współżycia społecznego...