Dreams come true! Udało się! W tym roku spełniłam swoje jedno z największych marzeń, oglądałam paradę Trooping the Colour na żywo :). ZDJĘCIA W NOTCE SĄ MOJEGO AUTORSTWA.
Do samego końca nie wiedziałam czy udam się na to wydarzenie, ponieważ zagrożenie ataków terrorystycznych w Londynie jest ogromne - tym bardziej w takich tłumach. Jednak chęć zobaczenia królowej i całej BRK była silniejsza...
by Zuza |
Od razu wiedziałam, że nie będę pchać się w największe tłumy, przybyłam na miejsce jakieś 30 minut przed rozpoczęciem parady i znalazłam niezłe miejsce z boku Pałacu - wszędzie były tłumy, tam nie do końca + stało tam dużo policjantów, więc czułam się bezpieczniej :). Pod koniec tego dnia wyglądałam trochę jak marchewka, ponieważ przez kilka godzin stałam w 35 stopniowym upale!
by Zuza |
Udało mi się znaleźć miejsce tuż przy barierkach! Jakieś 15 minut przed rozpoczęciem parady do Pałacu zaczęli zjeżdżać się goście (od tych najmniej ważnych, do coraz ważniejszych).
Fryderyk Windsor z żoną Sophie.
by Zuza |
Później jechało jeszcze kilka aut, ale miały przyciemniane szyby, więc nie widziałam kto to.
Michael z Kentu z żoną.
by Zuza |
Kate i William
by Zuza |
O godzinie 11:40 z pałacu wyjechały dwa autobusy (z dalszą rodziną BRK). Później gdy wrócili zauważyłam że wysiedli z niego m.in.: księżniczka Alexandra, książę Michael i księzna Michael z Kentu i Lady Eloise Taylor.
by Zuza |
Dokładnie o godzinie 11:48 odbyła się minuta ciszy (choć szczerze mówiąc o niej nie wiedziałam, dowiedziałam się dopiero gdy wróciłam do domu i przeczytałam o tym w Internecie).
Wszyscy przygotowani :)
by Zuza |
Dokładnie o 11:50 wyjechały pierwsze powozy: Kate, Camilla i Harry, w drugim książę Andrzej, księżniczka Eugenia i Beatrice oraz hrabia Wessex, a w trzecim książę i księżna Gloucester oraz książę i księżna Kentu.
Niestety przez podekscytowanie i słońce, które świeciło mi prosto w twarz udało mi się zrobić zdjęcie tylko powozu z Kate, Camillą i Harry'm, oraz później z królową i księciem Filipem, którzy wyjechali jako ostatni.
by Zuza |
by Zuza |
I zaczęło się 1,5h czekanie... aż wrócą z Placu Defilad, na którym odbył się przegląd gwardii. Co mnie zdziwiło... tylko Królowa i książę Filip uczestniczyli w Horse Guards Parade, jednak pozostali royalsi wrócili do pałacu tylko 15 minut przed nimi... więc gdzie byli przez ponad godzinę? ;)
by Zuza |
Jak możecie zauważyć na niektórych zdjęciach, na dachu Pałacu cały czas czuwali funkcjonariusze z noktowizorami.
by Zuza |
Gdy wracali, był to tak niespodziewany moment, że udało mi się zrobić zdjęcie tylko jak już wjeżdżali do Pałacu.
by Zuza |
Jednak, gdy wracała królowa, nie dało się już ominąć tego momentu, ponieważ już z daleka było słychać wrzaski ludzi oraz grającą gwardię za którą jechała królowa z księciem Filipem, a za nimi książę Karol, William i księżniczka Anna na koniach.
by Zuza |
by Zuza |
W tym czasie niektórzy członkowie BRK powitali Królową z balkonu Pałacu.
by Zuza |
Następnie otworzono bramki i ludzie podeszli bliżej pałacu, ja jednak pozostałam na swoim miejscu i tak wydaje mi się, że miałam niezły widok ;). Przed oficjalnym wyjściem całej BRK na balkon musieliśmy jednak poczekać jeszcze około 15 minut. W tym czasie znad Tamizy było słychać wybuchy z armat. Po otwarciu bramek wzmocniono także patrol policji, przede mną na przykład stanęli funkcjonariusze na motorach, które zaczęły w słońcu "parować" i wtedy już w ogóle czułam jakby było z 40 stopni.
by Zuza |
Dodatkowo w tym czasie jeszcze z Pałacu wyjechały puste karety.
by Zuza |
Kilka minut przed 13 brytyjskiego czasu na słynnym balkonie Pałacu Buckingham pojawiła się cała Brytyjska Rodzina Królewska. W pewnym momencie nad ulicą The Mall zaczęły nadlatywać ogromne samoloty RAF. Na końcu leciały te z czerwono-biało-niebieskim pyłem. Po pokazie lotniczym, gwardia zaczęła grać hymn. Śpiewali wszyscy! Była to chyba najbardziej dla mnie wzruszająca chwila tego dnia, miałam ciarki i nogi jak z waty :D.
by Zuza |
W zeszłym roku na balkonie wyróżniała się królowa, w tym roku jednak najbardziej było widać Kate :).
by Zuza |
Co mnie zdziwiło?
Gdy cała parada dobiegła końca stwierdziliśmy, że musimy gdzieś usiąść w parku, w cieniu i odpocząć. Znaleźliśmy miejsce gdzieś koło drzewa, skąd było widać ulicę, którą wjeżdżali royalsi.
W pewnym momencie, po jakiś 10 minutach z Pałacu zaczęły wyjeżdżać samochody z BRK (Kate, Williamem, Harrym i innymi).
Wtedy zaczęłam się zastanawiać... przecież pojechali do babci, dlaczego nie zostali na kawie czy obiedzie? i dopiero wtedy dotarło do mnie, że takie rzeczy tylko w Polsce :). Choć na początku wydawało mi się to bardzo dziwne, tak przyjechać i nie zostać zaproszonym przez babcię na obiad :D.
A takie zdjęcie mam z Elką :D tak to jest, jak robi się zdjęcia pod słońce, kiedy nic nie widać :P
by Zuza |
Na jakiejś stronie znalazłam takie zdjęcie. Gdzieś tutaj stałam :)
To musiało być niesamowite przeżycie będzie co wspominać i o czym opowiadać w pytaniu na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno masz niezapomniane wspomnienia do końca życia, Zuza :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci, że mogłaś widzieć to wszystko na żywo ;)
Pozdrawiam !
http://www.prezydent.pl/dla-mediow/zapowiedzi-prasowe/art,210,wizyta-ksiecia-i-ksieznej-cambridge-w-polsce.html
OdpowiedzUsuńJutro na blogu opublikujemy cały plan :)
UsuńTo musiało być dla ciebie wspaniałe,ale pewnie też męczące. Ciekawie było to zobaczyć od strony organizacyjnej (ile to trwa,kiedy wyjeżdżają). Takich rzeczy nie dowiesz się,gdy sam nie przeżyjesz. Dzięki,że się tym z nami podzieliłaś. Życzę też takiej wyprawy na kolejne Trooping the Colour :)
OdpowiedzUsuńWoow! Ale super! :)
OdpowiedzUsuńDo nas jescze policjant mówił o wystrzałach z salwy (żeby nie pomyśleć, że to ataki czy coś) ;) Po wszystkim też poszłam do parku usiąść i coś zjeść :)
OdpowiedzUsuńSuper relacja. masz wspaniałe wspomnienia ale musiałaś się nieźle zmęczyć staniem i czekaniem w takim ukropie.
OdpowiedzUsuńDzięki, że zdradziłaś rąbka tajemnicy od strony organizacyjnej, czyli odstepy czasowe pomiędzy kolejnymi wydarzeniami.
Sama zaczęłam zastanawiać się, gdzie się podziewali przez tą godzinę- może wtedy udali się na małe tea party???