Podjęłyśmy współpracę z Olą - autorką bloga studiaparlaama.pl. Przygotowała dla was 6 notek, które w większości poświęcone są stylowi Księżnej Diany. Miłej lektury!
Zanim została księżną
Gdyby przed 1981 rokiem ktoś
powiedział lady Dianie Spencer, że wkrótce stanie się ikoną mody
i wzorem do naśladowania dla milionów kobiet na świecie, Di
zapewne wybuchnęłaby śmiechem.
duchesseorange.wordpress.com |
Jako młodziutka dziewczyna Diana
nie przejmowała się strojami, często chodziła bez makijażu, a
jej fryzura nie zawsze była idealna. Podobno jeszcze na pierwsze
randki z Karolem przyszła księżna pożyczała sukienki od swoich
sióstr i przyjaciółek.
diana-of-wales.tumblr.com |
Na zdjęciach z tamtego okresu widzimy ją
w spodniach lub długich spódnicach i ulubionych kolorowych
swetrach: ubierała się luźno, jak przystało na młodą kobietę.
Przyszła księżna Walii musiała się jeszcze dużo nauczyć!
www.sheknows.com |
Ślub stulecia
Z dzisiejszej perspektywy suknia ślubna
Diany wydaje się… no cóż, okropna! Przeładowana, ciężka, z
masą falban. Jednak wtedy była marzeniem każdej panny młodej,
kwintesencją tego, co było piękne w początkach lat 80. Uszyta
przez parę młodych projektantów, Davida i Elizabeth Emanuel,
suknia inspirowana była stylem Tudorów, edwardiańskim i
wiktoriańskim, a wykonano ją z jedwabnej tafty w kolorze kości
słoniowej oraz pokryto dziesięcioma tysiącami pereł i cekinów.
en.wikipedia.org |
Mieniąca się w słońcu spódnica pokryta była również
antycznymi koronkami, które zdobiły także bufiaste rękawy sukni.
Przy dekolcie (dość zresztą głębokim, ale obszytym masą
falbanek) umieszczono maleńką diamentową podkówkę na szczęście.
Tren sukni miał długość 25 stóp, a na nogach Diana miała białe
pantofelki z ostrymi noskami i motywem serca: zelówki wykonano ze
specjalnego antypoślizgowego materiału.
www.pinterest.com |
Na głowie panna młoda miała
wspaniałą tiarę Spencerów, która przytrzymywała delikatny długi
welon. Oprócz tego Diana miała w uszach kolczyki z diamentów,
które były prezentem ślubnym od jej matki, Frances Shand – Kydd.
Długi, wspaniały bukiet wykonano z róż, konwalii, frezji,
orchidei oraz liści lilii.
http://theroyalpost.com |
Debiutująca księżna
Pierwsze lata działalności publicznej
księżnej Diany były dla niej trudne i wyczerpujące, a mimo to
księżna prezentowała się zawsze doskonale, a jej styl był
kopiowany przez setki młodych kobiet na świecie. Diana na początku
lat osiemdziesiątych prezentowała się jak prawdziwa księżniczka:
nosiła kolorowe, rozkoszne płaszczyki z szerokimi rękawami (zwykle
projektowanymi przez Belville Sassoon), a także bluzki z falbankami
i małe słodkie kapelusiki, głównie autorstwa Johna Boyda.
thenonblonde.com |
Na
wieczorne wyjścia też nie zmieniała stylu: szerokie spódnice,
bufiaste rękawy stanowiły nieodłączoną część jej kreacji
wieczorowych, choć zdarzało się, że odsłaniała ramiona.
www.royal-fans.com |
Gdy
zaszła w ciążę, postawiła na luźne sukienki z szerokimi
kołnierzami – spódnice zawsze kończyły się w połowie łydek. Nosiła też płaskie pantofle: była nieco wyższa od swojego męża,
stąd też wysokie obcasy były wykluczone.
www.usmagazine.com |
Najsłynniejszą sukienką
tamtego okresu jest bez wątpienia niebieska luźna suknia w kropki,
w której Diana opuściła szpital po narodzinach księcia Williama:
trzydzieści lat później jej synowa, księżna Catherine, włoży
podobną sukienkę, wychodząc ze szpitala z nowonarodzonym synkiem,
księciem George’m.
http://uk.glam.com |
Warto zwrócić uwagę, że od czasów
zaręczyn Diana praktycznie nie zmieniała fryzury: nadal nosiła
grzywkę zasłaniającą oczy i miała naturalny kolor włosów.
Świetna notka! Czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńPoczątki nigdy nie są łatwe, Diana dopiero po jakimś czasie nabrała wprawy w wypełnianiu królewskich obowiązków.
Super post! Dobra robota, Ola!
OdpowiedzUsuńWidzę, że agenda się ponownie zapełnia :)
Bardzo się cieszę na tę serię i dziękuję autorce za notki
OdpowiedzUsuńSuper notka ;)
OdpowiedzUsuńAle jej spódnice to chyba się kończyły w połowie łydki a nie uda, taka drobna uwaga;)
OdpowiedzUsuńŁydki, no oczywiście! W połowie uda to by było dopiero skandaliczne! Wybaczcie pomyłkę i cieszę się, że początek dobry ;)
OdpowiedzUsuńOla
Bardzo fajny pomysł z tym cyklem, brawo dla autorki :)
OdpowiedzUsuń