Dziś książę William złożył wizytę w National Sport Centre w Cardiff w celu rozpoczęcia Coach Core Welsh Rugby Union Programme.
Program Coach Core został stworzony przez Fundację Kate,Williama i Harry'ego w ramach Olympic Legacy. Zapewnia intensywny program szkoleniowy dla osób od 16 do 24 lat, aby stali się wykwalifikowanymi sportowcami.
http://www.zimbio.com/ |
Podczas wizyty odbyły się ćwiczenia podawania piłek do swoich rówieśników, książę dołączył do tego. Jak widać na zdjęciach, William nawet świetnie się przy tym bawił ;).
http://www.zimbio.com/ |
Następnie zrobił pamiątkowe zdjęcie z praktykantami. The Royal Foundation również chce pomóc Welsh Rugby Union w finansach przeznaczonych na praktyki.
http://www.zimbio.com/ |
Następnie po południu odbył się meczu Pucharu Świata pomiędzy drużyną angielską,a drużyną z Fidżi w Millenium Stadium w Cardiff. Na razie nieznany jest wynik meczu.
http://www.laineygossip.com/ |
*****************************************************
Pojawiło się nowe zdjęcie Kate i Williama w samochodzie w Cardiff. Prawdopodobnie Kate przyjechała do Walii z Williamem,lecz nie odbyła z nim dzisiejszych spotkań, ale to nie jest potwierdzona informacja.
Pojawiło się nowe zdjęcie Kate i Williama w samochodzie w Cardiff. Prawdopodobnie Kate przyjechała do Walii z Williamem,lecz nie odbyła z nim dzisiejszych spotkań, ale to nie jest potwierdzona informacja.
https://twitter.com/ |
Zdjęcie wykonała Ashley Marie i wstawiła je na Twittera. Filmik można zobaczyć na Instagramie (TUTAJ).
Jakoś nie wygląda mi ona na Kate... No bo np. gdzie ta nowa grzywka?
OdpowiedzUsuńmoże po prostu spięła ją sobie do góry, przecież to nie ona miała oficjalne wyjście, tylko William
Usuńuuuu... myślałam że będzie to oficjalne zdjęcie
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego bloga. Uwielbiam Rodzinę Królewską. Czy William i Kate przebywają teraz w jakieś rezydencji, czy aktualnie przebywają w pałacu?
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie
royal-letters.blogspot.com
To Kate, grzywkę ma podpiętą, szkoda że się nie pokazała wraz z Williamem :(
OdpowiedzUsuń